Autor: Delia Steinberg Guzmán
Jest to forma obawy psychicznej, która zaczyna przy różnych okazjach opanowywać pole psychiczne i mentalne, przejawia się też w innych aspektach ludzkich: strach z przygody, strach z ryzyka, strach, gdy coś zgubimy, ale też strach z sukcesu. Wiele razy powiedziano, że człowiek to zwierzę mające obyczaje. Jest to prawdą. Człowiek ma sporo "władców", którzy troszczą się o to, żeby go wyćwiczyć w pewnych zwyczajach, które dadzą mu w ramach społeczności uczucie pewności. Ci sami "władcy" troszczą się o to, aby rozsiać strach, żeby nie zapomnieć nauczanych zwyczajów. Przynajmniej w takiej mierze, żeby pasowało to umysłowi wyżej cytowanych treserów.
Rozwijamy się w ramach społeczności, tworzonej na podstawie różnych motywów, niektórych naturalnych i odpowiadających potrzebom historycznym, innych zupełnie sztucznych, wywołanych interesownością i modą, które na określony czas kierują ruchem wielkich mas.
Właściwie fałszywe zapotrzebowania, albo te, które są fałszem zabarwione, najbardziej pętają ludzi i nie pozwalają im zmienić się, w jakimkolwiek aspekcie. Dla przykładu kochać i czuć się kochanym jest naturalnym zapotrzebowaniem każdej istoty ludzkiej, ale modne konwencje społeczne dołączają do miłości całe kolekcje rekwizytów, z czego staje się fałszywa i nie pozwala jej prawdziwie przeżyć. Aby młoda para nie zamknęła sobie drogi, przed zdrowym współżyciem, musi oprócz uczuć, uzyskać fizyczny majątek i dobre usytuowanie społeczne. Człowiek obserwując innych i powtarzając ich czyny znajduje spokój psychiczny, który pozwala mu dostojnie dołączyć do społeczności. Walka o uzyskanie niektórych rzeczy, uważanych za niezbędne, prowadzi człowieka do przeświadczenia, iż kiedy je raz uzyska nie może ich stracić, bowiem zgubiłby stabilność zbudowaną niestety na oparciu o rzeczy, znajdujące się poza nim.
W taki sam sposób nastawia moda, przypisane style zachowań, mowy, postępowania, myślenia i poglądów, które upewniają nas przynajmniej o dotychczasowej "normalności". Człowiek musi potrafić poruszać się w naśladowaniu panujących trendów i równolegle się z nimi zmieniać i nie oddalić się na krok od stada.
Wypływa z tego strach przed zmianami. Każda zmiana, jeżeli jest zasadnicza, żąda ukazania się w pozytywnym lub negatywnym aspekcie, odejścia od ogólnie przyjętych zasad, odwagi do bycia innym. To oznacza utratę niektórcyh z wyżej cenionych wartości, odbudowanych na fałszu. Możliwe jest, że zgubimy fałszywą przychylność ludzi, którzy w rzeczywistości kochali nas mało albo w ogóle. Możemy utracić dobre usytuowanie społeczne, które ledwie wystarczało po to, żebyśmy włączyli się do ogólnie przyjętego, ale przemijalnego modelu. Dla nas, którzy marzymy o staniu się filozofami, miłośnikami mądrości, pierwszą istotną zmianą, którą musimy uzupełnić jest przebudzenie naszej świadomości. Jeżeli ono dotrze do bezkształtnej masy naszych fizycznych, psychicznych, mentalnych właściwości i potrzeb, jednocześnie wywołuje natężenie się odpowiednich zmian. Kiedy żyje się "na chybił trafił" nie jest istotne przyjąć ten czy inny zwyczaj i stosować go. Jednakże świadomość uaktywniona nakłada ponowne nabycie wielu aspektów egzystencji, branych przedtem za nieistotne.
Przede wszystkim filozof musi zacząć przyzwyczajać się do zadawania istotnych pytań odnoszących się do życia, do siebie samego i losu... Jego myśl stać się musi bardziej badawcza i kierować go do tego, żeby ponownie się poddał pytaniom o sposób własnej egzystencji, żeby pokazywały mu nowe drogi nieustannego doskonalenia.
Zmiany, ku którym filozof się skłania nie są zgodne z modą, nawet z tym, co jest ogólnie przyjęte. Wręcz przeciwnie, są to zmiany progresywne, przy których każdy odpowiedni krok wyraża jeden stopień w doskonaleniu. Więcej niż o zmianach, mielibyśmy rozmawiać o niepowtarzalnych i prawdziwych wkładach, które kształtują istotę bytu bez względu na zmiany szczęścia materialnego, bez względu na życie i śmierć, bez względu na żądze i poglądy. Dlaczego właśnie przychodzi strach, kiedy indywidualnie wiemy, że takie nadzwyczajne zmiany przyniosą nam dobro i lepszy rozwój duchowy?
Ponieważ takie zmiany muszą urzeczywistnić się w samotności, twarz w twarz i bez oczekiwań na wyrażenie zgody od innych, bez zależności od oklasków czy krytyki. Ponieważ przy takich zmianach możemy oczekiwać straty, co jest oczywiste. Są to jednak straty, które torują drogę do bardziej stabilnych i harmonijnych nowych wartości. W każdej zmianie jest zawarte ryzyko. Z tego powodu nie znamy nawet jednego herosa, nawet jednego ulubieńca bogów, który nie przeszedł przez niebezpieczne próby, ale zawsze wytrwał aż do zwycięskiego końca. Ponieważ na początku powiedzieliśmy, że istnieją i tacy, którzy boją się sukcesu, czy też chwili, w której go osiągną, ponieważ będą musieli utrzymać poziom tego sukcesu, nie pozwolić sobie na upadek i załamanie, bowiem sukces wewnętrzny ma wyraźne wymagania wobec naszej własnej świadomości.
Czy nie jest warto tego spróbować?
Losem człowieka jest osiągnąć jak najbardziej doskonały stan ludzkości. W każdym razie, jak wskazują tradycje ezoteryczne wszystkich czasów, trzeba pokonać ludzkie ograniczenia do takiego stanu, że staniemy się dostojnymi uczniami bogów, a nie "treserów" ludzi. Taki los musimy wypełnić wszyscy, wcześniej czy później, z większym lub mniejszym bólem. Zmiana jest nieodzownym warunkiem. To dlaczego nie zacząć natychmiast? Dlaczego nie pozbyć się strachu, który nie jest pozytywny? Dlaczego nie rozwijać odwagi u tego, kto wie czego chce i po to walczy?
Wybór należy do nas: albo banalny strach przed zmianami tego co się i tak na pewno zmieni, zostawiając nas bez ochrony, albo wartość prawdziwej zmiany, która nas zmieni w silnych mężów i damy, pewnie kroczących Życiem naprzeciw Losowi.
Prof. Delia Steinberg Guzmán jest Międzynarodową dyrektorką Nowej Akropolis