Czasy rządów Marka Aureliusza przypadły na okres bardzo trudny: nieustających wojen i klęsk żywiołowych (wylew Tybru, głód, rozruchy uliczne, pożary, plaga szarańczy, epidemia dżumy). Głównymi wrogami Rzymu były wówczas plemiona germańskie i Partowie. Marek Aureliusz zmarł na dżumę w trakcie wyprawy wojennej przeciw Markomanom 17 marca 180 roku w Vindobonie (dzisiejszy Wiedeń).
Marek Aureliusz jest znanym stoikiem. Nazywany jest filozofem na tronie. Jego dzieło Rozmyślania (taki tytuł przyjął się w tłumaczeniach, oryginał to: Soliloquios - Do siebie samego), napisane w grece, przetrwało wieki i nadal jest źródłem inspiracji. Wyłania się zeń obraz władcy jako człowieka skromnego i ze wszech miar umiarkowanego.
Marek Aureliusz prowadził skromne, spokojne życie zgodne z surowymi zasadami stoickimi. Miał głębokie poczucie obowiązku służenia krajowi i obywatelom. Dbał o dobre stosunki z senatem, przeprowadził reformy w dziedzinie administracji i prawa cywilnego.
Dajmy się teraz ponieść ponownie ponadczasowym myślom wielkiego stoika, filozofa, tego, który stał się spełnionym snem Platona.
Poniżej przedstawiamy wybór myśli Marka Aureliusza z jego dzieła Soliloquios (Do siebie samego).
Wśród Kwadów nad Granem - (Zawiera wstępne podziękowania między innymi dla jego nauczycieli, którzy mieli na niego największy wpływ).
15. Maksymowi zawdzięczam opanowanie siebie samego i nietracenie przy niczym głowy. I pogodę ducha w przykrych stosunkach życiowych i w chorobie. I charakter zrównoważony, łagodność w parze z powagą. I wypełnianie obowiązków bez narzekania. I to, że wszyscy mu wierzyli, iż tak myśli, jak mówi, i że to, co czyni, czyni bez złych zamiarów. I to, że niczemu się nie dziwił, niczego nie bał, nigdy się nie spieszył, nie wahał, nigdy nie był bezradny lub zakłopotany, nikomu nie starał się przypodobać uśmiechem, na nikogo się nie gniewał, nikogo nie podejrzewał. I ducha dobroczynności, i skłonność do przebaczenia, i prawdomówność. I wzór człowieka idącego raczej prostą drogą niż takiego, który wraca na prostą drogę. I że nikt nie mógł przypuszczać ani na chwilę, iż on patrzy na niego z góry, ale też nikt nie mógłby się odważyć na to, by siebie wyżej stawiać od niego. I wdzięk w całym postępowaniu.
17. Bogom zawdzięczam, że miałem dobrych dziadków, dobrych rodziców, dobrą siostrę, dobrych nauczycieli, dobrych domowników, krewnych, przyjaciół, prawie wszystkich. I że wobec nikogo z nich nie posunąłem się do obrazy, mimo takiego usposobienia, że przy nadarzonej sposobności byłbym to mógł uczynić. Życzliwość to bogów, że nie nastąpił taki zbieg okoliczności, który by prawdopodobnie mnie tą winą obarczył. I to, żem nie nazbyt długo się chował u kochanki dziadka. I żem niewinność młodości ocalił. I żem przed czasem nie dojrzał na męża, lecz poza czas zwykły pozostał czystym. Żem był podległy władcy i ojcu, który chciał wszelką ze mnie wykorzenić zarozumiałość, a doprowadzić mnie do zrozumienia, że można żyć w pałacu, a nie mieć ani straży przybocznej, ani szat wyróżniających, ani pochodni, ani posągów i podobnego przepychu, lecz że można się zbliżyć życiem do człowieka zwykłego, a przecież nie być z tego powodu niezdolniejszym lub niedbalszym w wypełnianiu dla dobra publicznego obowiązków kierownika państwa. I żem takiego miał brata, który mógł swym zachowaniem zachęcić mnie do czuwania nad sobą, a zarazem radował mnie swym poważaniem i miłością. Że me dzieci nie bez zdolności i nie kaleki. I żem się zanadto nie oddał retoryce i poezji, i innym naukom, w których niewątpliwie byłbym ugrzązł, gdybym był zauważył, że w nich robię postępy. I żem mógł wcześnie swych wychowawców do takich wynieść dostojeństw, których wedle mego mniemania pożądali, a nie łudzić nadzieją, że to zrobię później, ponieważ są jeszcze młodzi. I żem poznał Apolloniusza, Rustyka i Maksyma. I żem dokładnie i często rozmyślał, czym jest życie zgodne z naturą, tak że o ile to zawisło od bogów i od darów z nieba, i od ich pomocy i natchnień, nic mi nie przeszkadza żyć zgodnie z naturą, a jeżelim jeszcze tego nie dopiął, to tylko z własnej winy i dlatego, że nie uważam na wskazówki boskie, nieledwie na bezpośrednie pouczenia. I że mi sił fizycznych starczyło na tak ciężkie chwile w tak ciężkim życiu. I żem nie miał stosunków ani z Benedyktą, ani z Teodotem, lecz żem i później, popadłszy w namiętności miłosne, ozdrowiał. I żem zagniewany nieraz na Rustyka nic takiego nie uczynił, czego bym później żałował. I że matka, choć młodo umarła, przecież lata ostatnie u mnie spędziła. Że kiedy chciałem dopomóc w biedzie lub potrzebującemu innej jakiejś pomocy, nigdym nie słyszał, że nie mam na to środków, i że mnie nigdy nie przygniotła potrzeba podobna przyjęcia czegoś od kogoś innego. I że mam żonę taką, tak posłuszną, tak kochającą, tak prostą. Że mi nie brak dzielnych wychowawców dla dzieci. I że mi w snach środki lecznicze zostały podane, przede wszystkim przeciw pluciu krwią i zawrotom głowy, i że w Gaecie usłyszałem, jak ich mam używać. Że choć pragnąłem zaznajomić się z filozofią, nie wpadłem w ręce żadnego sofisty i nie wgłębiałem się w pisarzy, ani nie bawiłem się rozwiązywaniem sylogizmów, ani nie marnowałem czasu na badanie tajemnic nieba. Do tego bowiem wszystkiego potrzeba pomocy boskiej i szczęścia.
Księga druga.
W Karnuntum
4. Pomnij, od jak dawna to odraczasz i ile też sposobności otrzymałeś od bogów, a z nich nie korzystasz. Raz już należy odczuć, jakiego świata jesteś cząstką i jakiemu to władcy swój początek zawdzięczasz. I że mamy wymierzony kres czasu. A jeżeli go nie użyjesz dla uzyskania pogody ducha, zniknie on i ty znikniesz, a po raz drugi nie powróci!
8. Nie widziano jeszcze, by kto był nieszczęśliwy z tego powodu, że nie troszczy się o to, co się dzieje w duszy innego człowieka. Ci zaś muszą być nieszczęśliwi, którzy nie śledzą z rozwagą drgnień duszy własnej.
14. A chociażbyś miał żyć jeszcze trzy tysiące lat albo dziesięć tysięcy razy dłużej, przecież pamiętaj o tym, że nikt innego nie traci życia nad to, którym żyje, a innym nie żyje, jak tym, które traci. Najdłuższe więc równa się najkrótszemu. Teraźniejszość bowiem jest równa u wszystkich, a więc i to, co się traci, jest równe. Tak więc to, co się traci, przedstawia się jako krótkie teraz. Nikt bowiem nie może stracić tego, co już przeszło lub co przyjdzie. Jakże bowiem można być pozbawionym tego, czego się nie ma? O tych więc dwu rzeczach trzeba pamiętać: po pierwsze, o tym, że wszystko od wieków w podobny sposób się dzieje i wciąż się powtarza, i o tym, że jest wszystko jedno, czy się będzie patrzyło na te same rzeczy lat sto czy dwieście, czy przez wieczność. I o drugim, że i człowiek bardzo stary, i ten, który ma umrzeć we wczesnej młodości, tracą po równi. Tylko teraźniejszości bowiem mają być pozbawieni (jeżeli można powiedzieć, że i ją posiadają), a nie traci się, czego się nie ma.
16. Poniża sama siebie dusza ludzka, a to najbardziej wtedy, gdy się stanie, o ile to od niej samej zawisło, odroślą i jakby wrzodem świata. Nie być bowiem zadowolonym z tego, co się dzieje, jest odstępstwem od natury, bo nią objęte są natury wszystkich innych rzeczy. Następnie, gdy się odwróci z niechęcią od jakiego bądź człowieka lub zwraca się przeciw niemu z zamiarem wyrządzenia mu szkody, a takie są dusze ludzi w gniewie. Po trzecie, poniża sama siebie, gdy ulega rozkoszy lub bólowi. Po czwarte, gdy jest obłudna i czyni coś lub mówi w sposób udany i nieszczery. Po piąte, gdy czynu swego i popędu nie kieruje ku żadnemu celowi, lecz czyni wszystko bez rozwagi i uwagi, chociaż powinno się i sprawy najmniejsze wiązać z pewnym celem. Celem zaś istot rozumnych jest stosowanie się do zasad i ustaw państwa i społeczności - tej najstarszej.
Księga trzecia.
7. Nie poczytuj nigdy tego za pożyteczne dla siebie, co cię kiedyś może zmusić do złamania słowa, opuszczenia drogi wstydu, do nienawiści względem kogoś, do podejrzeń, przekleństw, obłudy, pożądania czegoś, co by wymagało murów i zasłon. Kto bowiem obrał dla siebie służbę swego rozumu i demona, i tajemnic jego cnoty, ten nie przybiera maski tragicznej, nie wzdycha, nie będzie pożądał ani pustkowia, ani tłumu. A co najważniejsze, w życiu swym ani nie będzie ubiegał się o nic, ani unikał czegokolwiek. A będzie mu to obojętne, czy na dłuższy, czy na krótszy przeciąg czasu będzie korzystał z usług duszy swej zamkniętej w ciało. Bo choćby mu już przyszło odejść, to odejdzie tak pogodnie, jakby miał spełnić inny jaki obowiązek - jeden z tych, które dają się spełnić z powagą i skromnością. A na to tylko przez życie całe zwraca baczność, by umysł nie poszedł w kierunku niegodnym stworzenia rozumnego i społecznego.
9. Szanuj władzę wnioskowania. Od niej to przede wszystkim zawisło, by w twej woli nie powstała myśl niezgodna z prawami natury i ustrojem stworzenia rozumnego. Ten zaś objawia się rozwagą w sądach, życzliwością dla ludzi i posłuszeństwem dla bogów.
10. Odrzuciwszy więc wszystko precz, tych kilku tylko prawd się trzymaj. I o tym pamiętaj, że każdy żyje tylko tą oto teraźniejszością, chwilką. Wszystko zaś inne alboś przeżył, albo niepewne. Maluczkie jest więc to, co każdy przeżywa, maluczki kącik ziemi, gdzie żyje, króciuchne, chociażby najdłużej trwało, wspomnienie pośmiertne, a i ono żyje koleją człowieczków, którzy wnet umrą, a nic nie wiedzą sami o sobie, a cóż dopiero o tych, którzy dawno zmarli.
11. Do tego, co powiedziałem, muszę dodać jeszcze jedną zasadę: konieczne jest odgraniczenie i utworzenie zawsze dokładnego obrazu z danego wrażenia tak, by można je widzieć takim, jakim ono jest w swej istocie, widziane w całości i rozdzielone na części, i by można było uprzytomnić sobie jego właściwe imię i imiona tych rzeczy, z których jest złożone, tudzież tych, na które się rozłoży. Nic bowiem nie daje takiej wielkości ducha, jak zdolność wniknięcia w każde zdarzenie w życiu w sposób odpowiedni i istotny i zdolność zachowania takiego punktu widzenia, aby ci zawsze było jasne, dla jakiego to szeregu zjawisk i jaką to zdarzenie korzyść przynosi, jaką przedstawia wartość dla wszechświata, a jaką dla człowieka jako obywatela państwa najwyższego, w którym państwa inne są jakby domami; czym jest samo w sobie, jakie są jego części składowe i jak długi czas może przetrwać to, co u mnie w tej chwili wywołuje pewne wyobrażenie. I jak się wobec niego należy zachować: czy łagodnie, mężnie, szczerze, ufnie, z zadowoleniem i prostotą, i tak dalej. Dlatego należy przy każdym wydarzeniu powiedzieć sobie: to przychodzi z woli bogów, to zaś z powodu szczególnego zbiegu i nawijającego się splotu wypadków, z woli losu albo z powodu takiego właśnie zderzenia się wypadków lub z powodu przypadku; a to znów z ręki współplemieńca i krewnego, i przyjaciela, który jednak nie wie, co dla niego jest stosowne zgodnie z prawami natury. Ale ja wiem dobrze i dlatego zachowuję się wobec niego życzliwie i sprawiedliwie, stosownie do naturalnego prawa współżycia. Zarazem oczywiście uwzględniam stosownie do ich wartości, także rzeczy obojętne.
Księga czwarta.
5. Śmierć, tak samo jak urodzenie, jest tajemnicą natury. Jak to jest połączeniem się pierwiastków, tak śmierć ich rozłączeniem się w to, czym były przedtem. Zgoła nie ma się czego wstydzić. Nie sprzeciwia się to bowiem ani temu, że się jest istotą rozumną, ani zasadzie jej budowy.
9. To, co jest pożyteczne, musi nim być, bo taka jest jego natura.
11. Nie pojmuj spraw tak, jak je pojmuje człowiek zły lub jak on chce, byś ty sądził, lecz uważaj, jakim jest coś rzeczywiście.
18. Jak wielki spokój zyskuje ten, kto nie baczy na to, co bliźni mówi, czyni lub myśli, ale na to tylko, co sam robi, by było sprawiedliwe i zbożne. Dobry bowiem człowiek nie powinien zwracać uwagi na błędy innych, lecz iść drogą prostą bez zboczeń.
25. Spróbuj, jak ci się nada życie człowieka dobrego, zadowolonego z przeznaczenia i poprzestającego na prawej działalności własnej i życzliwym stosunku do innych.
36. Uważaj pilnie, jak to wszystko dzieje się za pomocą przemian, i przyzwyczaj się do myśli, że niczego tak nie lubi natura wszechrzeczy, jak zmieniać to, co jest, i stwarzać rzeczy nowe, a podobne. Wszystko bowiem, co jest, jest jakby nasieniem tego, co zeń powstanie. A ty myślisz tylko o tym jako o nasieniu, co wpada do ziemi lub macicy. A to bardzo niemądrze.
44. Każde zdarzenie jest tak zwykłe i znane jak róża na wiosnę i owoc w jesieni. Czymś takim jest bowiem i choroba, i śmierć, i potwarz, i zasadzka, i wszystko to, co głupców cieszy lub smuci.
46. Zawsze pamiętaj o twierdzeniu Heraklita: "Jest śmiercią ziemi stać się wodą, a śmiercią wody stać się powietrzem, a powietrza ogniem i na odwrót." Należy zaś tu mieć na uwadze także człowieka, "który zapomina, dokąd droga wiedzie". I o tym należy pamiętać, że "z rozumem, który rządzi wszechświatem, żyją ludzie w niezgodzie, a z czym codziennie się stykają, to wydaje się im obce". I o tym, że "nie należy czynić i mówić jakby we śnie (i wtedy bowiem zdaje się nam, że działamy i mówimy)". I o tym, że "nie należy postępować jako dzieci rodziców", to jest bezmyślnie, "bo tak nas nauczono".
Księga piąta.
10. Sprawy świata są okryte taką jakąś tajemniczością, że filozofom, i to nie małym ani pierwszym lepszym, wydają się zupełnie nie do pojęcia. A nawet samym stoikom wydają się trudne do pojęcia. A wszelkie nasze ujęcie zmienne. A gdzież jest człowiek nieomylny? Przejdź teraz do samych przedmiotów. Jak krótkotrwałe i marne, możliwe do osiągnięcia i przez nierządnika, i nierządnicę, i rabusia. A następnie przejdź do charakterów ludzi współżyjących. Trudno ścierpieć i charakter najmilszego z nich, a już nie mówię o tym, że i siebie z trudnością się znosi. Zupełnie więc nie rozumiem, jak przy takiej ciemności, przy takim brudzie, przy takim falowaniu bytu i czasu, przyczyn i skutków mogłoby być coś godne poszanowania lub w ogóle pożądania. Przeciwnie, powinno się ze spokojem czekać na rozkład naturalny, a nie zżymać się z powodu zwłoki, lecz z ufnością polegać na tych jedynie prawdach: po pierwsze, że nic mi się nie zdarzy, co nie jest zgodne z prawami wszechświata, po wtóre, że mam moc nie popełnić nic wbrew memu bogu i demonowi. Nie ma bowiem nikogo, kto by mnie zmusił do grzechu przeciw niemu.
14. Rozum i sztuka rozumowania - są to zdolności wystarczające sobie samym i czynom, które przez nie doszły do skutku. Ze swoistego więc początku wychodząc, podążają do celu przed sobą leżącego. Tego rodzaju czyny nazywają się z tego powodu pomyślne, jako że wskazują drogę "po myśli".
22. Co dla państwa nie jest szkodliwe, nie przynosi szkody i obywatelowi. Przy każdym wyobrażeniu szkody trzymaj się następującej zasady: jeżeli to państwu szkody nie przyniosło, to i mnie nie przyniosło. A jeżeli państwo szkodę ponosi, nie należy gniewać się na tego, kto przynosi szkodę państwu, lecz wskazać mu, w czym zbłądził.
30. Rozum wszechświata ma na celu współżycie. Stworzył więc istoty niższe dla wyższych. A wyższe przystosował do siebie wzajem. Widzisz, jak wszystko ułożył podrzędnie i współrzędnie, i wydzielił każdemu, co mu się należy, a istoty najwyższe sprzągł w harmonię wzajemną.
34. Zawsze masz możność żyć szczęśliwie, jeśli pójdziesz dobrą drogą i zechcesz dobrze myśleć i czynić. Dwie są bowiem cechy wspólne duszy boga i człowieka, i wszelkiego stworzenia obdarzonego rozumem. A te są, że nie ulega przeszkodzie z niczyjej strony, że znajduje dobro w usposobieniu i działaniu pełnym sprawiedliwości, i na tym poprzestaje w swym dążeniu.
Księga szósta.
3. Patrz w głąb rzeczy. A żadnej sprawy ani jakość właściwa, ani wartość niech nie uchodzi twej uwagi.
4. Wszystkie rzeczy zmysłowe wnet ulegają zmianie i albo znikną dymem, jeżeli materia jest jednolita, albo rozprószą się pyłem.
6. Najlepszym sposobem obrony jest nie odpłacać pięknym za nadobne.
14. Największa część tych rzeczy, które tłum ludzki podziwia, da się sprowadzić do najpowszechniejszych. Są to przedmioty, które wiążą się w całości z przyrodzenia lub natury, jak kamienie, drzewo, figi, winna latorośl, oliwki. Rzeczy zaś cenione przez ludzi nieco bardziej wykształconych należą do tworów ożywionych duszą, jak na przykład trzody owiec lub bydła. A cenione przez ludzi jeszcze batdziej wykształconych należą do tworów ożywionych duszą rozumną, ale nie ogarniającą jednak wszechświata, lecz raczej zdolną do rzemiosła albo w czymś innym biegłą, albo po prostu jest to posiadanie tłumu niewolników. Ale kto czci duszę rozumną, ogarniającą wszechświat i społeczeństwo, o żadną z innych rzeczy już się nie troszczy. Ponad wszystko duszę własną utrzymuje w takim stanie, aby była rozumna i społeczna, i czynna, i śpieszyła z pomocą bliźniemu, który do tego samego celu dąży.
19. Jeżeli coś jest dla ciebie bardzo trudne, nie sądź, że to jest niemożliwe dla człowieka w ogóle. Owszem, miej to przekonanie, że co jest możliwe dla człowieka i zwykłe, to i dla ciebie jest możliwe do osiągnięcia.
29. Nie godzi się, by dusza czuła zmęczenie w tym życiu, którym się twe ciało nie męczy.
43. Czy słońce chce pełnić służbę deszczu? A może Asklepios obowiązki Karmicielki? A czy z gwiazd każda, jakkolwiek są różne, nie współdziała w tym samym?
54. Co nie jest pożyteczne dla roju, i dla pszczoły nie jest pożyteczne.
Księga siódma.
18. Boją się ludzie przemiany. A co może dziać się bez przemiany? Co jest milsze i zwyklejsze dla wszechnatury? Możeszże się wykąpać, jeżeli drzewo nie ulegnie zmianie? A czy mógłbyś się pożywić, gdyby potrawy nie ulegały zmianie? A czy może dojść do skutku cokolwiek użytecznego bez przemiany? Czyż więc nie widzisz, że i twoja przemiana jest podobna i podobnie do tamtych niezbędnie potrzebna dla wszechnatury?
19. Wszystkie ciała odbywają wędrówkę w bycie wszechświata, jako w potoku. Spojone z nim są bowiem i społem wykonują zadanie, jak członki nasze ze sobą nawzajem. Iluż to już Chryzypów, ilu Sokratesów, ilu Epiktetów pochłonęła wieczność! A niech ci to stoi przed oczyma na widok jakiegokolwiek bądź człowieka i zdarzenia.
27. Nie myśl o tym, czego nie masz, tak jakbyś to już miał. Ale z tego, co masz, wybierz to, co najbardziej jest cenne, i pomyśl, z jakim byś trudem się o to starał, gdyby tego nie było. A uważaj, byś wskutek upodobania w tej rzeczy nie przyzwyczaił się jej tak wysoko cenić, iżbyś miał doznać niepokoju duszy, gdyby ci jej zabrakło.
31. Ozdobą twą niech będzie prostota i skromność, i obojętność wobec tego, co leży w pośrodku między dobrem i złem. Ukochaj ród ludzki. Idź za bogiem. Mówi mędrzec: wszystko na świecie polega na mniemaniu, a naprawdę istnieją tylko atomy. Wystarczy jednak pamiętać o tym, że wszystko jest takie, jakie jest, na podstawie mniemania.
33. O bólu: jeżeli nie do zniesienia, to uprowadza nas z życia, a gdy potrwa długo, to znośny. Umysł zachowuje swoją pogodę, odgraniczywszy się od niego i wola nie ponosi szkody. Członki zaś dotknięte bólem niech co do niego objawią swe zdanie, jeżeli mogą.
34. O sławie: zbadaj ich umysł, jaki on jest, czego unika, a do czego dąży. I o tym, że jak ławice piasku jedne na drugie naniesione zakrywają poprzednie, tak i w życiu wypadki poprzednie wnet ulegają zaćmieniu przez następne.
35. Z Platona: Kto ma umysł zdolny do wzniosłego poglądu i wniknięcia we wszechczas i wszechistnienie, czy sądzisz, że wysoko ceni życie ludzkie? "To niemożliwe"- odpowiedział. "A więc taki człowiek i śmierci za nic strasznego nie będzie uważał? Za nic".
36. Z Antystenesa: "Królewska to rzecz - rozsypywać dobrodziejstwa, a uszy mieć zamknięte".
44. Z Platona: "A ja bym mu zupełnie słusznie odpowiedział: Niedobrze twierdzisz, człowiecze, sądząc, że mąż, o małej nawet wartości, powinien zastanawiać się nad niebezpieczeństwem życia czy śmierci. Owszem, na to tylko ma patrzeć, czy to, co czyni, czyni sprawiedliwie, czy niesprawiedliwie, czy jest to czyn męża dobrego, czy złego".
47. Badaj biegi gwiazd, jakbyś sam w nich brał udział. I ciągle rozważaj wzajemne przemiany pierwiastków. Takie myśli oczyszczają z brudu życia ziemskiego.
56. Przypuść, żeś już umarł i życie dotychczasowe ukończyłeś. Resztę życia, pozostałego ci jako nadmiar, powinieneś przeżyć zgodnie z prawami natury.
59. Szukaj w swym wnętrzu. Tam jest źródło dobra, zawsze zdolne do nowego wytrysku, byleś je stale odgrzebywał.
61. Sztuka życia ma większe podobieństwo z atletyką niż z tańcem, bo trzeba być w pogotowiu i stać bez trwogi wobec wypadków, nawet nieprzewidzianych.
65. Bacz, byś nie postępował tak wobec ludzi niemających uczuć ludzkich, jak ludzie niemający uczuć ludzkich wobec ludzi.
75. Wszechnatura przystąpiła do stworzenia świata. Dzisiaj więc albo wszelkie zdarzenie wydarza się jako skutek, albo ten cel najważniejszy, ku któremu wysiłek swój skierowuje wola świata, nie ma podstawy rozumnej. Uprzytomnienie sobie tej sprawy napełni cię w wielu wypadkach pogodą ducha.
Księga ósma.
2. Cokolwiek robisz, zadaj sobie pytanie: w jakim stosunku pozostaje to do mnie? Czy nie będę tego żałował? Wnet umrę, a wszystko mi będzie obojętne. Czegóż więcej pragnę, jeżeli to, co robię, jest zgodne z obowiązkiem istoty rozumnej i uspołecznionej, i z bóstwem mającej prawa równe?
8. Czytać nie można. Ale można powstrzymywać gwałty, ale można gardzić rozkoszami i bólami, ale można być wyższym nad pragnienie marnej sławy, nie gniewać się na nieczułych i niewdzięcznych, owszem, można i opieką ich otaczać.
14. Z kimkolwiek spotkasz się, zadaj sobie z góry pytanie: jakie są też jego zasady co do dobra i zła? Jeżeli bowiem ma takie a takie, a nie inne zasady co do rozkoszy i bólu, i co do rzeczy, które je tworzą, co do sławy, hańby, śmierci, życia, nie wyda mi się ani dziwne, ani niespodziewane, jeżeli postąpi tak, a nie inaczej. A będę pamiętał o tym, że on jest zmuszony postępować tak, a nie inaczej.
17. Jeżeli to od ciebie zawisło, dlaczego to robisz? Jeżeli od kogo innego, dlaczego się gniewasz? Czy bowiem od atomów, czy od bogów, w obu wypadkach równa się gniew obłąkaniu. Na nikogo nie należy się gniewać. Jeżeli bowiem możesz, to go popraw. A jeżeli tego nie możesz, to popraw jego czyn. A jeżeli i tego nie możesz, cóż ci pomoże zagniewanie się? Nic nie należy czynić bezcelowo.
19. Wszystko zrodziło się w jakimś celu. I koń, i winna latorośl. Dlaczegoż się dziwisz? I słońce powie: urodziłom się dla pewnej pracy. I inni bogowie tak samo. A ty na co? Na rozkosze? Rozważ, czy rozsądek to zniesie?
22. Skieruj swą uwagę albo na przedmiot, albo na jego czynności, albo na zasadę, albo na to, co znaczy. Słusznie cię to spotyka. Wolisz bowiem jutro stać się dobrym, niż dzisiaj nim być.
29. Uwolnij się od wyobrażeń, tak sobie zawsze mówiąc: ode mnie to teraz zależy, aby w tej oto duszy nie przebywała złość, ani żądza, ani żaden w ogóle niepokój, lecz abym widział wszystko tak, jak jest, i używał poszczególnych rzeczy podług ich wartości. Pamiętaj, że moc ta jest zgodna z naturą.
30. Przemawiać należy i w senacie, i do każdego człowieka skromnie i niezbyt dobitnie: wyrażać się po prostu.
33. Skromnie przyjmować, spokojnie tracić.
51. W pracach nie być niedbałym, a w rozmowie nie przeskakiwać z przedmiotu na przedmiot ani w wyobrażeniach nie błąkać się, ani w duszy nie być raz na zawsze zasklepionym, ani nie wpadać w zamęt, ani w życiu nie czuć braku czasu wolnego.
Zabijają, szarpią w kawały, ścigają przekleństwami. A jakiż to ma za związek ze spokojem duszy, jej rozumem, roztropnością, sprawiedliwością? Tak jakby kto stanął przy źródle przejrzystym i słodkim i złorzeczył mu. A ono nie przestanie tryskać napojem. A choćby weń wrzucił błoto lub kał, to tylko je wnet w drobiny rozdrobni, a spłucze i zupełnie się nie zmąci. A jak posiądziesz owo źródło nie wysychające? Gdy będziesz się zawsze pilnował, abyś był wolny, a zarazem dobry i prosty, i skromny.
52. Kto nie wie, czym jest świat, ten nie wie, gdzie sam się znajduje. A kto nie zna celu swego istnienia, ten nie wie ani kim jest sam, ani czym jest świat. A kto nie zna jednej z tych dwu rzeczy, ten nie może też powiedzieć, po co on sam się urodził. Jakże ci się więc przedstawia człowiek, który dba o pochwałę lub lęka się nagany ludzi niewiedzących ani gdzie są, ani kim są?
58. Kto się boi śmierci, boi się albo braku odczuwania, albo zmiany odczuwania. Jeżeli jednak nie będzie w ogóle odczuwał, to nie będzie odczuwał i żadnego nieszczęścia. A jeżeli inaczej będzie odczuwał, to będzie innym stworzeniem, ale żyć nie przestanie.
Księga dziewiąta.
2. Człowiek doskonały odchodzi spośród ludzi, nie zmazawszy się ani kłamstwem, ani obłudą, ani rozpustą, ani pychą. Przesycić się tym i ducha wyzionąć - to drugi stopień. A może wolisz trzymać się zepsucia i doświadczenie jeszcze nie skłania ciebie do ucieczki od tej zarazy? Bo raczej to zepsucie umysłu jest zarazą niż jakieś tam zepsucie i zmiana powietrza, które nas otacza. Bo to jest zarazą dla istot żyjących jako istot żyjących, a tamto jest zarazą dla ludzi jako ludzi.
5. Często popełnia nieprawość ten, kto czegoś nie robi, nie tylko ten, kto coś robi.
8. Stworzenia nierozumne otrzymały w udziale jedną duszę, a stworzenia rozumne jedną duszę rozumną. Podobnie i jedna ziemia jest dla wszystkiego, co ziemskie, i jednym światłem widzimy, i jednym oddychamy powietrzem my wszyscy, którzy widzimy i duszę mamy.
11. Jeżeli możesz, poucz. A jeżeli nie, pamiętaj, że na ten wypadek masz sobie dane pobłażanie. Przecież i bogowie są dla takich ludzi pobłażliwi. A nawet pod niejednym względem pomagają im w uzyskiwaniu zdrowia, bogactw lub sławy. Tak są dobrzy. I ty możesz być takim. Bo powiedz, kto ci przeszkadza?
17. Dla kamienia rzuconego w górę nie jest niczym złym, że spadł na dół, ani dobrym, że go podrzucono.
20. Grzech obcy trzeba też tam pozostawić.
27. Gdy cię ludzie ganią lub nienawidzą, lub gdy złe pogłoski o tobie rozpuszczają, zbliż się do ich duszyczek, przeniknij i zobacz, jacy oni są. A zobaczysz, że nie masz powodu męczyć się nad tym, aby ludzie ci mieli taki, a nie inny sąd o tobie. Mimo to trzeba się do nich odnosić życzliwie, jako do przyjaciół przyrodzonych. Bogowie też pomagają im w rozmaity sposób: za pośrednictwem snów, wróżb, w tym mianowicie, na czym im zależy.
30. Popatrz z góry na tysiączne gromady i obrzędy tysiączne, i na żeglugę wszelkiego rodzaju wśród burz i ciszy, i na zmiany pokoleń dorastających, współczesnych i przeszłych. Pomyśl też i o życiu, którym żyli ludzie z dawna pomarli, i o tym, którym potomkowie twoi żyć będą, i o tym, którym teraz żyją ludy barbarzyńskie. I o tym, jak wielu nie zna nawet twego imienia, ilu o nim wnet zapomni, a ilu cię wnet będzie ganiło, chociaż cię może chwali w tej chwili. I o tym, jak ani pamięć pośmiertna nie ma wartości, ani sława, ani w ogóle wszystko razem.
33. Wszystko, co widzisz, wnet ulegnie zepsuciu, a i ci, którzy to psucie się powolne widzą, wnet sami zgniją. A kto umrze jako podeszły starzec, zrówna się z tym, kto umarł w kwiecie młodości.
35. Strata jest niczym innym, jak przemianą. A ta miła jest wszechnaturze. Bo wszystko, co z nią zgodne, dzieje się dobrze i od wieków działo się w sposób podobny, i po wieki tak samo dziać się będzie. Cóż więc mówisz, że wszystko było złe i zawsze będzie złe, i że wśród tylu bogów nie znajdzie się żadna potęga, która by to kiedyś zmieniła na lepsze, lecz że taki los wszechświata, by trwał w nieustannych nieszczęściach?
37. Już dość tego życia nieszczęsnego i narzekania, i małpiarstwa. Czego się miotasz w niepokoju? Cóż tu nowego? Co cię trapi? Przyczyna? - Pomyśl nad nią. Tworzywo może? Przyjrzyj mu się. A poza nimi nic nie ma. Stańże się już raz bardziej szczerym wobec bogów i lepszym. Wszystko to jedno, czy się bada te same rzeczy lat sto czy trzy.
Księga dziesiąta.
8. Dając sobie takie nazwy: dobry, skromny, uczciwy, rozumny, zrównoważony, wielkoduszny, bacz, by cię nie przemianowano. A gdybyś stracił prawo do tych nazw, czym prędzej wróć do nich. A, pamiętaj, że "rozumny" oznacza rozumny pogląd na każdą sprawę i rozwagę, "zrównoważony" - chętne poddanie się losowi przeznaczonemu przez wszechnaturę, a "wielkoduszny" - wzniesienie części myślącej ponad lekkie czy gwałtowne podniety cielesne, ponad sławę, śmierć i tym podobne. A gdy sobie na stałe zapewnisz prawo do tych nazw, nie pragnąc jednak, by cię inni ludzie tak nazywali, będziesz "innym" człowiekiem i "inne" zaczniesz życie. Być bowiem ciągle takim, jakim dotychczas jesteś, miotać się i kalać takim życiem, to jest zanadto cechą człowieka niewrażliwego, do życia przywiązanego, podobnego do tych poszarpanych gladiatorów, którzy walczą z dzikimi zwierzętami, a chociaż okryci są ranami i krwią, przecież się proszą o zatrzymanie na dzień następny, by w takim samym stanie wystawić się na te same pazury i kły.
Staraj się wejść w posiadanie tych kilku nazw. I jeżeli się będziesz mógł przy nich utrzymać, utrzymuj się, jakby cię już przeniesiono na jakie wyspy szczęśliwych. Jeśli zaś zauważysz, że je tracisz i że nie możesz się przy nich utrzymać, zamknij się, nie tracąc otuchy, w jakim kąciku, gdzie je w mocy utrzymasz, albo też zupełnie rozstań się z życiem bez gniewu, owszem, pełen prostoty, swobody i skromności, jeden tylko czyn w życiu doprowadziwszy do skutku, ten mianowicie, że tak odszedłeś. Wielce ci zaś pomocna będzie do pamiętania o tych nazwach myśl stała o tym, że są bogowie i że oni żądają od wszelkich istot rozumnych nie pochlebstwa, lecz upodobnienia się do nich, i że figą jest to, co spełnia cel figi, psem to, co spełnia cel psa, pszczołą to, co wypełnia cel istnienia pszczoły, a człowiekiem to, co spełnia istotne obowiązki człowiecze.
14. Człowiek wykształcony a skromny tak przemawia do natury, która wszystko daje i odbiera: "Daj, co chcesz, odbierz, co chcesz". A przemawia tak nie dlatego, że jest zuchwały, lecz że jest jej posłuszny i zgodnie z nią myślący.
17. Myśl ciągle o ogromie wszechwieczności i wszechmaterii i o tym, że każda rzecz poszczególna jest w stosunku do wszechmaterii ziarenkiem figowym, a w stosunku do czasu jednym obrotem świdra.
18. Patrząc na każdy przedmiot, przedstawiaj go sobie jako ulegający rozkładowi, zmianie, jakby zgniliźnie i rozpadnięciu się w pył albo jak rzecz przeznaczoną z urodzenia na śmierć.
19. Jak marni są ludzie! Jedzą, śpią, płodzą dzieci, wypróżniają się itd. A potem jak pysznią się władzą, puszą, gniewają i z góry innych łają. A niedawno przed jak marnymi ludźmi się płaszczyli i dla jakich powodów! A za chwilę wśród jakich się znajdą!
23. Niech ci to zawsze będzie jasne, że i ten kącik ziemi jest ziemią. I że tu to samo znajdujesz, co na szczycie góry czy na wybrzeżu morskim, czy gdzie chcesz. Sprawdza się bowiem zawsze zdanie Platona: "W zagrodzie górskiej siedzący" i "dojący owce", itd.
27. Niech ci to zawsze stoi w pamięci, że wszystko to, co się teraz dzieje, działo się już przedtem. A myśl i o tym, co będzie się działo. A niech ci staną przed oczyma wszystkie dramaty i utwory sceniczne o treści podobnej, ileś ich poznał z doświadczenia własnego lub opowiadań dawniejszych, na przykład cały dwór Hadriana i cały dwór Antonina, i cały dwór Filipa, Aleksandra, Krezusa. Wszystko to bowiem było tym samym, tylko osoby były inne.
31. Zobaczywszy Satyriona, pomyśl o Sokratesie lub Eutychesie, lub Hymenie. A zobaczywszy Eufratesa, pomyśl o Eutychionie i Sylwanie. A zobaczywszy Alkifrona, pomyśl o Tropajoforze. A zobaczywszy Ksenofonta, pomyśl o Krytonie lub Sewerze, a popatrzywszy na siebie, pomyśl o którymś z cezarów, i przy każdym człowieku pomyśl o innym odpowiednim. Następnie postaw sobie pytanie: gdzież więc są oni? Nigdzie albo byle gdzie. W ten bowiem sposób będziesz zawsze patrzał na sprawy ludzkie jako na dym i nic. Zwłaszcza gdy sobie też przypomnisz, że co raz uległo przemianie, już nigdy na wieczność całą nie będzie tak istniało. Po co się więc wysilasz? Czemuż nie wystarcza ci to, byś ten krótki czas godnie przeżył? Przed jakim materiałem i zadaniem uciekasz? Czymże jest bowiem to wszystko, jak nie ćwiczeniem dla rozumu, który na sprawy życia patrzy jasno i naukowo? Nie usuwaj się więc od tego, aż je sobie przyswoisz tak, jak zdrowy żołądek wszystko sobie przyswaja, albo jak ogień płonący stwarza sobie płomień i światło z czegokolwiek, co weń wrzucisz.
36. Nikt nie jest tak szczęśliwy, by przy jego łożu śmiertelnym nie stanęło kilku ludzi cieszących się z trafiającego go ciosu. Był to człowiek szlachetny i rozumny. A przecież w jego godzinie ostatniej niejeden się znajdzie, kto powie do siebie: odetchniemy po tym pedagogu. Nie był wprawdzie przykry dla nikogo, ale czułem, że w duszy nas potępia. A to o człowieku szlachetnym! A w nas ile to powodów innych, dla których by niejeden nas się chętnie pozbył! O tym myśl na łożu śmiertelnym, a odejdziesz spokojnie tak rozważając: odchodzę z tego oto świata, z którego chcą się mnie pozbyć w nadziei możliwej jakiejś innej ulgi ci sami moi współtowarzysze, dla których tylem się nawalczył, namodlił i natroszczył. Czemuż więc ma kto uporczywie trwać przy dłuższym na tej ziemi życiu? Ale zaprawdę nie odchodź od nich z tego powodu z mniejszą ku nim życzliwością, ale trwając przy swoistym sposobie myślenia, jako przyjaciel im życzliwy i dla nich łaskawy. A także nie odchodź jakby odrywany przemocą, ale jak przy błogiej śmierci człowieka spokojnie dusza z ciała ulatuje, takie powinno być twe odejście od nich. Z nimi cię bowiem natura sprzęgła i związała. Ale teraz odrywa. Pozwalam się oderwać, jakby z grona domowników, nie wzbraniając się - owszem, bez przymusu. I to bowiem jest jednym z objawów zgodnych z naturą.
Księga jedenasta.
7. Jakże to jasno uderza, że żadne inne położenie życiowe nie jest tak odpowiednie do filozofowania, jak to właśnie, w którym się teraz znajdujesz.
8. Gałąź odcięta od gałęzi zrosłej z drzewem nie może nie być odcięta od całego drzewa. Tak i człowiek, który zerwał zupełnie z jednym człowiekiem, zerwał z całym społeczeństwem. Ale gałąź odcina ktoś inny; człowiek zaś sam przez nienawiść i wstręt od bliźniego się usuwa, a nie wie, że zarazem sam oderwał się od całej społeczności. Z tą tylko różnicą, że bóg, który spoił społeczność, obdarzył nas owym darem: mamy bowiem możność ponownego zrośnięcia się z gałęzią najbliższą i ponownego zostania dopełnieniem całości. Im częściej jednak zdarza się tego rodzaju rozdział, tym trudniejsze robi się zjednoczenie i powrót rzeczy rozdzielonej do stanu pierwotnego. W ogóle zaś gałąź, która od początku rosła razem z drzewem i trwale z nim żyła, różni się cokolwiek od gałęzi wszczepionej na powrót po odcięciu - o tym mówią ogrodnicy. Wspólnie rosnąć, ale nie wyznawać wspólnych zasad.
14. Ludzie, którzy sobą wzajemnie pogardzają, prawią sobie wzajemne pochlebstwa, a którzy pragną się - jeden nad drugiego - wywyższyć, przed sobą wzajem się poniżają.
20. Twa część duchowa i cała część ognista, ile jej tkwi w tobie, jakkolwiek z natury mają dążność do wznoszenia się w górę, przecież ulegając urządzeniu wszechświata, trzymają się tu masy cielesnej. A cała twa część ziemska i wilgotna, jakkolwiek dążą w dół, przecież podnoszą się i stoją w postawie niezgodnej z ich naturą. Tak też pierwiastki ulegają posłusznie całości i pozostają z konieczności tam, gdzie je kiedyś ułożono, tak długo, aż się stamtąd ukaże znak do rozkładu. Czyż nie haniebne to, że tylko rozumna twa część jest nieposłuszna i ze stanowiska wyznaczonego sobie niezadowolona? A przecież nie zadaje się jej żadnego gwałtu, ale poleca się to tylko, co jest zgodne z jej naturą; a mimo to nie godzi się na to, lecz idzie drogą przeciwną. Skłonność bowiem do postępowania niesprawiedliwego, do rozpusty i gniewu, i strapienia, i strachu nie jest niczym innym, jak objawem oderwania się od natury. A kiedy wola gniewa się z powodu jakiegoś zdarzenia, opuszcza wtedy swoje stanowisko. Przeznaczona jest bowiem do zbożności i pobożności nie mniej jak do sprawiedliwości. I te bowiem cnoty tkwią w pojęciu dążenia społecznego, a nawet ważniejsze są one niż czyny sprawiedliwe.
25. Sokrates tak się usprawiedliwiał przed Perdykkasem z tego, że go nie odwiedza: "Nie odwiedzam cię, by nie upaść pod ciężarem największej hańby, to znaczy, że nie mógłbym ci się za dobro otrzymane odpłacić".
27. Pitagorejczycy polecali z rana popatrzeć ku niebu, abyśmy sobie odświeżyli pamięć o tych istotach, które zawsze w myśl tych samych praw i zawsze w ten sam sposób dzieło swe czynią, i o ich porządku, i czystości, i jasności. Żadna bowiem zasłona nie zasłania gwiazdy.
30. "Niewolnikiem jesteś - nie masz nic do mówienia".
31. "A moje miłe serce roześmiało się".
32. "Lżyć będą cnotę, przykrymi mówiąc słowami".
33. "Figi zimą szukać - to szaleństwo. Tak samo też szukać dziecka, gdy go już nie ma".
39. Sokrates pytał: Czego chcecie? Mieć dusze istot rozumnych czy nierozumnych? - Rozumnych. - Co za rozumnych? Zdrowych czy chorych? - Zdrowych. - Czemuż się o to nie staracie? - Bo już mamy. - Dlaczegóż więc spieracie się i kłócicie?
* Cytaty: 30 - z niewiadomego tragika; 31 - Odyseja IX 413; 32 - według Hezjoda, Prace i dni 186; 33 - według Epikteta, Diatryby III 24.
Księga dwunasta.
3. Z trzech części się składasz: z ciała, tchu i rozumu. Z tych dwie pierwsze są twymi tak długo, jak długo się o nie starać musisz, a jedynie trzecia jest twoją bezwzględnie. A jeżeli oddalisz od siebie, to znaczy od swego umysłu, wszystko to, co inni czynią lub mówią, albo coś sam uczynił lub powiedział, i to, co cię niepokoi jako przyszłość, i to, co z tobą jest złączone, ale od wyboru niezawisłe jako własność ciała, które cię otacza, i tchu z nim spojonego, i to, co toczy nurt życia zewnątrz ciebie płynący, tak by twa zdolność umysłowa, wyjęta ze związku z tym, co jest z tobą złączone przeznaczeniem wspólnym, czysta i niezawisła żyła dla siebie samej, postępując sprawiedliwie i chcąc tego, co się dzieje, i mówiąc prawdę; jeżeli oddalisz - powtarzam - od tej woli twej to, co z nią jest złączone na podstawie wpływów zewnętrznych, i przyszłość, i przeszłość, a stworzysz z siebie to, czym jest Empedoklesowa "kula okrągła, dumna z otaczającej ją samotności", a starać się będziesz jedynie o to życie, którym żyjesz, to jest o teraźniejszość - będziesz mógł przeżyć resztę życia aż do śmierci bez niepokoju, w zgodzie i z miłością dla twego demona.
7. Myśl o tym, w jakim stanie ciała i duszy powinna cię zabrać z sobą śmierć i jak krótkie jest życie, jak przepastna wieczność, przeszłość i przyszłość, jak krucha wszelka materia!
10. Rozważać należy, czym są rzeczy same, rozdzielając je na tworzywo, przyczynę, cel.
15. Światło lampy błyszczy i siły swej nie traci, aż zgaśnie; a w tobie miałaby przedtem zgasnąć prawda, sprawiedliwość i roztropność?
19. Odczujże raz, że masz w sobie coś szlachetniejszego i bardziej boskiego niż to, co budzi namiętność i w ogóle rządzi tobą jak marionetką. W jakim stanie jest w tej chwili mój umysł? Czy go też nie wypełnia strach? Czy nie podejrzliwość? Czy nie żądza? Czy nie coś innego w tym rodzaju?
22. Wszystko polega na mniemaniu. A to zawisło od ciebie. Usuń więc mniemanie, jeżeli chcesz, a jak żeglarzowi, który opłynął skałę, uśmiechnie ci się cisza, spokój i zatoka od fal bezpieczna.
35. Kto uważa za dobro jedynie to, co w porę przychodzi, i komu jest obojętne, czy spełnił więcej czy mniej uczynków rozumnych, i komu nie sprawia różnicy, czy patrzał na świat przez czas dłuższy czy krótszy - dla tego i śmierć niestraszna.
36. Byłeś, człowiecze, obywatelem tego oto wielkiego państwa. Cóż ci na tym zależy, czy lat pięć, czy sto? Co jest według praw, to jest dla wszystkich równe. Cóż więc w tym strasznego, jeżeli cię usuwa z granic państwa nie tyran, nie sędzia niesprawiedliwy, ale natura, która cię w nie wprowadziła? Tak jak aktora usuwa ze sceny pretor, który go przyjął. "Alem nie odegrał pięciu aktów, tylko trzy" - Dobrze. Ale w życiu trzy akty tworzą sztukę całą. Bo kiedy się ma skończyć, wyznacza ów, kto przedtem zespół ułożył, a teraz rozpuszcza. Ty zaś ani w jednym, ani w drugim udziału nie brałeś. Odejdź więc łagodnie. Łagodny bowiem jest i ten, kto cię zwalnia.